Organizator VI Rajdu Brügmann Polska 2008, Automobilklub Włocławski, zadbał o malowniczą i ciekawą trasę o łącznej długości 133 km i przebiegającą po okolicach Włocławka.
Ciekawostką była przeprawa promowa w Nieszawie. W rajdzie wystartowały 42 załogi z całej Polski. Płocką Grupę Rajdową reprezentowały dwie załogi.
Start nastąpił 12 października 2008 o godzinie 10:30 spod Hali Mistrzów we Włocławku. Chwilę później kierowcy wieżdżali na próbę sportową na parking pod Halą Mistrzów by poźniej pojechać na dobrze znaną z eliminacji Włocławskiego Mistrza Kierownicy próbę na ul. Celulozowej. Dalej załogi zmagały się z czasem a niekiedy i ze sprzętem w bliższych i dalszych okolicach Włocławka. Wiele prób znanych było z poprzedniej edycji rajdu ale pojawiły się też nowe, prawdziwie oesowe próby zorganizowane na odcinkach szutrowych dróg. Próby te cieszyły się największą popularnością i wszyscy na nie czekali z niecierpliwością.
Zawody wygrała załoga Ariel Piotrowski / Norbert Kacprzak jadąca w klasie Gość autem Citroen C2 znanym ze startów w Mistrzostwach Polski.
Nasz wynik w klasyfikacji generalnej:
19. Rafał Wiśniewski / Rafał Rakowski, Peugeot 106 1.4 XSI, VII miejsce w klasie 3.
Zawody ujmując to krótko - super! Jeszcze lepsze niż rok temu. Kilka prób było zeszłorocznych ale były też bardzo fajne nowe prawdziwe mini oesy. Gdyby było jakieś zapoznanie z trasą można by wówczas zrobić ładny opis i pojechać naprawdę rajdowo. My jechaliśmy trochę "ostrożnie", bo wiedzieliśmy mniej więcej w którą stronę droga skręca ale jak bardzo i co za zakrętem to trudno wyczytać ze szkicu trasy. Więc było raz nawet ciepło: z mapki wynikał długi prawy łuk więc nawet trójka była zapięta aż tu nagle (droga szutrowa, po bokach pole, droga troszkę pod górkę a na górce...) prawy zakręt. Szybka kalkulacja czy prosto w pole czy ratujemy się a w międzyczasie próba odhamowania, tzw. skandinavian flick i dłuuuugi bok z głębokim cięciem. Udało się. Było Ostrowitko. Dziurawe z hopami przed którymi nas ostrzegano ale jak się okazało niepotrzebnie. Mając prawdziwy opis a nie szkic trasy pojechalibyśmy tam szybciej i pewnie skoczyli kawałek i też by się nic nie stało. Jedna z prób została odwołana przed rajdem, druga w trakcie rajdu. Dojazdówki bardzo ciekawe. Nie liczyliśmy na wyniki, aczkolwiek tanio skóry też nie chcieliśmy sprzedać. Kilka niezłych czasów udało nam się wykręcić. Na początku jechaliśmy zbyt ostrożnie i sporo sekund nam uciekło. Później poprawialiśmy czasy na tych samych przejazdach. Tam, gdzie był syf lub szuter to mogliśmy walczyć, bo jechaliśmy na zimówkach. Rafał Rakowski sprawdził się w 100%, choć był to jego debiut w rajdówce. Błąd na jednej z prób był mój - nawrót wziąłem z rozpędu ze złej strony ale zrobiliśmy nawrotkę i poprawiliśmy to tracąc z 25s jak się okazało po kolejnym przejeździe tej samej próby.